W Strachocinie, niedaleko Sanoka, w niezwykłym miejscu, gdzie czczony jest św. Andrzej Bobola, spotkaliśmy się na modlitwie wspólnotowej. Większość z nas znała to miejsce tylko ze słyszenia. Z pragnienia by tam być i poznać historię św. Andrzeja zrodził się pomysł zorganizowania dnia skupienia naszej wspólnoty. Wspólnota z Kolbuszowej była odpowiedzialna za organizację. W naszej Kolegiacie, w bocznej, lewej nawie jest wizerunek św. Andrzeja Boboli, tym bardziej chcieliśmy poznać jego życie. Razem z ks. Dawidem, autokarową pielgrzymką 21 maja, tj. w sobotę wyruszyliśmy w kierunku Sanoka. Przywitał nas św. Andrzej Bobola, którego okazały pomnik stoi przed wejściem do Kościoła. Na miejscu szczególnego kultu Świętego – Bobolówce poznaliśmy z ust ks. kustosza Józefa Niżnika historię tego jeszcze mało znanego księdza, urodzonego w Strachocinie.
Postać św. Andrzeja Boboli, Patrona Polski jest bardzo ciekawa i budząca wiele pytań. Choćby to, jak on sam wzbudził kult w Kościele, gdy pojawił się w Kolegium Jezuitów w Pińsku w 45 lat po swojej męczeńskiej śmierci i powiedział: jestem wasz współbrat Andrzej Bobola. A potem wskazał na swoją trumnę, którą kazał odnaleźć w podziemiach i oddzielić od innych. Jak się okazało było w niej ciało zachowane od rozkładu.
W Strachocinie podobnie pojawiała się proboszczom nieznana postać kapłana w XX wieku. Dopiero ks. Józef Niżnik po czterech latach odważył się zadać jej pytanie: kim jesteś? i czego chcesz? – i usłyszał odpowiedź: Jestem Święty Andrzej Bobola. Zacznijcie mnie czcić w Strachocinie. Wpierw z usłyszaną nowiną udał się do Ordynariusza, a potem do Jezuitów w Warszawie, by zweryfikowali „tajemnicze objawienie”. Gdy okazało się, że św. Andrzej jest tak oryginalny w inicjowaniu kultu, dalsze prace przygotowawcze do rozpoczęcia kultu przebiegały spokojnie. Pojawiająca się postać, przestała przychodzić. Kościół parafialny w Strachocinie stał się Sanktuarium św. Andrzeja Boboli na prawach diecezjalnych.
Msza Święta skupiła wielu pielgrzymów indywidualnych i z różnych wspólnot, jakby św. Andrzej chciał powiedzieć, że jedność chrześcijan, o którą zabiegał za życia jest sprawą wciąż aktualną. Za wstawiennictwem tego Świętego upraszaliśmy potrzebne łaski dla naszych rodzin, wspólnot, parafii i Ojczyzny.
Homilię wygłosił moderator, który właśnie świętował srebrny jubileusz – Ks. Krzysztof Rusznica. Opowiedział o swoim doświadczeniu spotkania ze św. Andrzejem w latach szkolnych i w życiu kapłańskim. Mówił, że jak w czasach świętego byli tacy, którzy z nienawiści zadali Mu śmierć , tak i dziś chrześcijanie są wyśmiewani, oczerniani i bycie uczniem Chrystusa nazywa się często głupotą. Nie jesteśmy jednak z tego świata i nasza Ojczyzną nie jest świat.
Doświadczyliśmy też jedności różnych wspólnot w Kościele idąc wspólnie Drogą Krzyżową ze św. Andrzejem Bobolą. Jego okrutna i męczeńska śmierć w obronie wiary i polskości jest dla nas wzorem trwania przy Chrystusie w każdej okoliczności życia.
W drodze powrotnej u Sióstr Służebniczek w Starej Wsi spotkaliśmy się na Koronce do Bożego Miłosierdzia i przy Najświętszym Sakramencie odśpiewaliśmy Litanię Loretańską. Poznaliśmy też ciekawą historię Służebnicy Bożej Leonii Nastał, za wstawiennictwem której proszący doświadczają wielu cudów.
Warto odwiedzić te miejsca, aby ożywić swoją wiarę i nieść pomoc sobie, Ojczyźnie i światu.
Święty Andrzeju , patronie nasz módl się za nami!
Chwała Panu!


Ostatnie wpisy

[Wydarzenia] Kongres 966 – 13 kwietnia 2024

Serdecznie zapraszamy wszystkich parafian i gości którzy chcieliby spojrzeć jeszcze inaczej na dziedzictwo chrztu i dekalogu na kolejny PARAFIALNY KONGRES 966. Szczególnie prosimy poszczególne grupy Czytaj dalej...

[Wydarzenia] Adoracje grup parafialnych

  ADORACJA PANA JEZUSA  – Wielki Piatek    6.00      adoracja prywatna 8.00      Civitas Christiana 9.00      młodzież klas VIII i szkół  ponadpodstawowych Czytaj dalej...

[Wydarzenia] Kolbuszowska Nocna Droga Krzyżowa – 22 marca 2024 roku

Kolbuszowska Nocna Droga Krzyżowa to wyzwanie, wędrówka w nocy, samotności i milczeniu. Człowiek zdany jest wyłącznie na siebie i własne siły. Dostaje do ręki opis trasy Czytaj dalej...